"Tu się nie da żyć"! - krajobraz po pożarze[ZDJĘCIA]

Strefa FM Środa, 25 maja 202216
To była patologia, która tu mieszkała. Przez nich nie da się tutaj żyć - mówił reporterowi radia Strefa FM jeden z mieszkańców kamienicy, sąsiadującej ze spalonym pustostanem, w którym zamieszkali "na dziko" bezdomni.

Ładuję galerię...

Pożar wybuchł w poniedziałek wieczorem. Strażacy walczyli z nim około trzech godzin. Choć oficjalnie nikt tam nie przebywa, to sąsiedzi mówią, że  mieszkają tam osoby bezdomne. Widać to także na zdjęciach zrobionych przez naszego reportera. 

Gromadzi się tu niepewny element. To już nie pierwszy pożar, który tutaj był. Jakiś element cały czas się tu kręci. Miałem niedawno włamanie do piwnic. To jest patologia i to trwa latami. Tu się nie da żyć - mówi jeden z okolicznych właścicieli kamienic i bezradnie rozkłada ręce. - Zgłaszaliśmy to, ale każdy umywa ręce. Kilka lat temu budynek został wyłączony z użytkowania. Niestety rozbili deski w oknach i zadomowiła się tam patologia. Będę musiał wystosować pismo do komendanta policji, bo tu się nie da żyć - dodaje. 

Uciążliwe sąsiedztwo nielegalnych lokatorów potwierdza także inny mężczyzna mieszkający tuż obok.

To już jest drugi pożar w ciągu roku. Zgłaszaliśmy Straży Miejskiej, żeby zająć się tym chlewem, jaki tam jest. Słyszeliśmy tylko, że to własność prywatna. Załamany jestem. Przychodzą menele, straż nie zagląda i nikt się tym nie interesuje - mówi załamany pokazując skutki interwencji strażaków na jego posesji. - Straż wjeżdża do mnie i niszczą u mnie ogród, a ta rudera stoi. Powyrywane słupki, zniszczona siatka, zniszczony ogród - wylicza bezradnie. 

O problemie wiedzieli funkcjonariusze Straży Miejskiej. Twierdzą, że budynek przed dzikimi lokatorami powinni zabezpieczyć właściciele, zwłaszcza gdy jest on wyłączony z użytkowania.

Ta nieruchomość jest nieruchomością trudną. Przede wszystkim z uwagi na własność, stan techniczny i porządkowy tego terenu. Wielokrotnie podejmowaliśmy próby nawiązania kontaktu z właścicielami. Jakieś prace zabezpieczające były tam prowadzone, ale po chwili zostało to zniszczone. Wiemy też, że jest to miejsce, w którym mieszkają osoby bezdomne. Wielokrotnie namawialiśmy ich na przejście do noclegowni, która bez problemu by ich przyjęli. Nie wyrażali na to zgody - mówi Jacek Hofman, komendant piotrkowskiej Straży Miejskiej. 

Strażnicy nałożyli na właścicieli pisemny obowiązek zabezpieczenia tej nieruchomości, ale te prace nie zostały wykonane.

W związku z tym na tych właścicieli zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu. Zobaczymy, czy przyniosą one skutek. W dalszym ciągu będziemy kontrolować tę nieruchomość - zapewnia Jacek Hofman. 

W pożarze na szczęście nikt nie ucierpiał, ale zagrożenie było dość poważne, bo ogień przeniósł się na dach. Okoliczni mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo. I chyba mają ku temu powody.

Wszystko wskazuje na to, że było to podpalenie, ale dochodzenie w tej sprawie będzie prowadzić już policja - mówi mł. brygadier Tomasz Wojdakowski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Komendzie PSP w Piotrkowie. 

 

 

 


Zainteresował temat?

4

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (16)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

prezes ~prezes (Gość)25.05.2022 07:23

Ten budynek pewnie jest pod nadzorem konserwatora zabytków.

90


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat